Mii
User
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu :P
|
 Wysłany: Pon 14:33, 14 Gru 2009 Temat postu: "Na szczescie juz po Mackonie!" - recenzja |
|
|
Muszę przyznać, że długo myślałam nad tym jak zacząć w ogóle tą recenzję. Byłam na wielu konwentach, tych dobrych i tych złych, jednakże Mackon pobił wszelkie rekordy tych ostatnich. Nie ukrywam, że ta recenzja stała się również powodem rejestracji tutaj.
Pierwsze, co rzuciło się mi, jako potencjalnemu otaku, który chce pojechać na konwent, to nierzetelna strona internetowa. Bardzo długo nie było informacji w podstronach, niektóre nie pojawiły się nawet dzień przed konwentem. Strona internetowa ma zachęcać do przyjazdu - mnie wręcz zniechęciła, jednakże chciałam się przekonać, czy pod fasadą niedbalstwa kryje się coś lepszego. W końcu nie taka macka zła jaką ją malują? (hehehe.)
Prócz tego, że dojazd raczej prosty ( orgowie mogli postarać się o zdjęcia dla konwentowiczów, aby lepiej trafić na miejsce. Przecież to nie kosztuje, a serwery i darmowe są.) Reszta spraw leżała i ' pokwikiwała '. Zdziwiła mnie bardzo cena imprezy, która była za wysoka. Decydując się na pierwszy konwent, organizatorzy zapomnieli, że żądając takiej sumy są zobowiązani podnieść sobie poprzeczkę, odnośnie całej organizacji Kona oraz atrakcji.
Trudno porównywać Mackon, za który zapłaciłam 25 złotych do Pierniconu czy (trochę słabszego) Koneconu, w którym za każdy dzień uczestnik miał zapłacić 10 zł. Mamy tu do czynienia ze swego rodzaju fiaskiem, który rozniósł się po internecie szybciej niż myślałam. BRAK osobnych JEDNODNIOWYCH wejściówek ( przyjechałam na jeden dzień, zapłaciłam 25 zł i jeszcze chciałam wrócić wcześniej niż zamierzałam ), już z samego rana zastał mnie BRAK sznurków do ajdików ( uczestnik miał je sobie chyba do czoła przykleić ), chociaż po jaaakimś czasie zaobserwowałam że orgowie zrobili z tym coś i donieśli jakieś białe sznurki. Mimo tego ja musiałam poradzić sobie inaczej, ' pożyczając ' sobie ozdobę świąteczną i na niej wieszając identyfikator konwentowy.
Prawdziwym zaskoczeniem była dla mnie mała ilość sleepów. Nie da się ukryć, to jeden z ważniejszych punktów konwentu. Orgowie powinni zapewnić konwentowiczom miejsce do spania oraz pozostawienia swoich rzeczy. Dobrze, że nie zaczęli wyganiać ludzi rozłożonych pod scianami korytarzy (chociaż pewnie i tak by się to im nie udało... : P pozdrawiam klub Higashi! jak chcemy to umiemy zatrzęść konwentem ^.^ )
Snułam tyle planów, dotyczących paneli, ale wraz z przyjazdem na Mackon wszystko przewróciło się o 180 stopni. Nie wiem, czy coś w ogóle się odbywało, bo większość atrakcji była odwoływana. Dopiero w połowie konwentu orgowie dali nowy plan, przywieszając go na ścianę i łaskawie skreślając ten w informatorach. W Meido Cafe śmierdziało kapustą i póki tam nie weszłam, myślałam że serwują jakiś bigos ( -.-' ). Dopiero po zaznajomieniu się z menu zorientowałam się, że to nie kapucha, a najnormalniejsze w świecie ciasta! (a może to były ciasta nadziewane kapustą? xD). Ogólnie do miejsca nie miałam zarzutów, chociaż nie spędziłam tam czasu. Sporo miejsca, dużo stołów, przy których można było posiedzieć i zjeść coś słodkiego.
Odwiedziłam MAIN ROOM i załapałam się na 'Whose Line Is It Anyway?', czyli event na podstawie programu, w którym czwórka komików odgrywa scenki na podstawie sugestii publiczności. Pomysł bardzo mi się podobał, wykonanie też nie było najgorsze. W końcu chodziło o to aby rozśmieszyć publiczność, prawda? No właśnie, wszyscy śmiali się z głupich gagów prowadzących.
Odwiedziłam również warsztaty i sam pokaz Capoeira. Szczerze powiedziawszy na prawdę NIE WIEM co ma piernik do wiatraka, bo Capoeira przecież wywodzi się z tradycji afrykańskiej i brazylijskiej, a nie, jak mniemam, z japońskiej. Niestety sama nazwa 'sztuki walki' nie wystarczy, aby wcisnąć to w konwentowy grafik. To tak, jak dać koncert Krawczyka na konwencie, tylko dlatego, że słowo 'Koncert' kojarzy nam się z J-music. : P
Jeden z większych plusów Mackonu to stoiska. Kolejne zdziwienie - Yanek na Mackonie. Zazwyczaj kojarzyłam Yanka z konwentami wyższych lotów, począwszy od starej dobrej ReANIMki, skończywszy na Pierniconach. Musze przyznać, że zastanawiałam się, czy logo OTAKU na stronie konwentu to tylko taka 'ściema', czy może faktycznie przyjedzie na Mackon wraz z asortymentem Yatta.pl . To na pewno był plus dla fanów, ponieważ sklepik, mimo iż niezbyt tani, oferował przyjezdnym wiele mangowych gadżetów, które można kupić również na stronie internetowej sklepu. Inne stoiska również miały sporo do zaoferowania, prócz torebek z nadrukami, przypinek, breloczków i plakatów, można było uzbroić się również w pluszaki i wziąć udział w loterii (w której przepuściłam większość moich drobnych... xD)
Malutki plusik za informatorek. Ładna okładka, dobry jakościowo papier, czytelnie w środku. Mapka, rozkładówka (szkoda, że nieaktualna już od początku imprezy)... i najważniejsze: Rozkład autobusów! Coś, co NA PEWNO przydało się każdemu z uczestników i było świetnym rozwiązaniem na ostatnie strony książeczki.
Kolejnym, i niestety ostatnim plusem konwentu są sami ludzie, którzy na niego przyjechali. Życzliwi, otwarci, raczej nie kradli... (ja niestety jestem wyjątkiem i padłam ofiarą kradzieży, ale później udało mi się odzyskać zgubę... Z przymrużeniem oka podziękuję Orgom za minimalne zainteresowanie, oraz panu ochroniarzowi, który poradził co zrobić w tej sprawie. Prócz tego, wielkie "arigatou" dla ludzi ze sleepa, którzy wykazali chociaż minimum zainterere sprawą!) Miło było spotkać starych znajomych, w tym Gareta (<3!), którego widok był dla mnie dużym zaskoczeniem, wszak przyjechał z daleka.
Na temat łazienek i ogólnej czystości Konwentu niestety nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ pojechałam do domu już pierwszego dnia, a zazwyczaj to drugiego po konwentach walają się różne rzeczy ( i ludzie : P).
Cóż, z przykrością stwierdzam, że konwent się nie udał. Myślę, że grupa Saite musi się jeszcze sporo nauczyć, ale przecież uczymy się na własnych błędach. Szkoda tylko, że musieliśmy za te błędy zapłacić.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich tych, których przyszło mi poznać, oraz tych, którzy wspomogli akcję łatania dziury ozonowej. Jesteście wspaniali! dzięki konwentowiczom oraz sklepikom uzbieraliśmy 30 złotych i 3 przypinki w tak krótkim czasie! Dzięki Wam zakupimy kolejną matę ozonową, która pomoże nam zmniejszyć dziurę i uratować nasz piękny, mangowy, pełen macek świat!
-miyavik-
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mii dnia Pon 14:50, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
